Trzecia porażka z rzędu. Przegrywamy z Pilicą Białobrzegi 2:0

Trzecia porażka z rzędu. Przegrywamy z Pilicą Białobrzegi 2:0

Dziś był mecz o kolejne tzw. "6 punktów". Niestety po raz trzeci z rzędu ponosimy porażkę i sytuacji Gieksy staje się co raz trudniejsza w kwestii utrzymania się w III lidze. Mecz kończymy w dziesiątkę po czerwonej kartce Huberta Otręby.

Pierwsza połowa przebiegła spokojnie, bezbramkowo i z dużą ilością niecelnych podań. Już od pierwszego gwizdka nasi piłkarze stosowali wysoki pressing, co spowodowało dużo niedokładności w szeregach Pilicy. Próbowali oni uruchamiać skrzydła długimi podaniami, ale notowali dużo niecelnych podań. Nasza linia obrony spisywała się dobrze, gasząc akcję rywali i nie pozwalając na oddanie strzału. Bardzo dobrze spisywał się Arai Kentaro, który był nie do przejścia, wygrywał każdy pojedynek sam na sam z rywalem. W 6. minucie dobrą akcję rozegrał Hubert Otręba, który celnym podaniem uruchomił nasze lewe skrzydło, zawodnik wypracował sobie miejsce do strzału, ale niestety niecelnie.  Do 10. minuty drużyna z Białobrzegów nie wypracowała praktycznie żadnej akcji, nie oddała strzału, ani nie zagroziła naszej bramce. Gra Gieksy przebiegała podobnie, jednak z przebłyskami i zrywami. W 14. minucie spotkania to podopieczni Mariusza Sawy rozegrali akcję, zakończoną strzałem na bramkę, jednak był to niecelny strzał Korczakowskiego. W 24. minucie pierwszej połowy Mateusz Jajkowski zagrał bardzo dobrą piłkę z rzutu wolnego, jednak nikt nie zamknął tego podania. Piłkarze GKS-u rozegrali kilka akcji w tej części spotkania, ale brakowało wykończenia i celnego strzału. Pilica Białobrzegi pod koniec połowy stała się wyraźniej groźniejsza, to był ten moment, w którym z łatwością przechodzili z piłką pod nasze pole karne.

W drugiej części spotkania drużyna gości kontynuowała swoją grę z końcówki pierwszej połowy.  Nie sprawiało im kłopotu, żeby wyprowadzić groźną akcję, znaleźć się z piłką w okolicach piętnastego metra. Jeszcze na samym początku mieliśmy bardzo groźną sytuację, ale niestety Kacperek strzela niecelnie. Później już było gorzej, bo w 53. minucie spotkania po rzucie wolnym tracimy  bramkę. Strzelcem był Konrad Paterek, który umieścił futbolówkę do bramki. Posypała nam się gra, cofnęliśmy się i straciliśmy pomysł na dalsze minuty spotkania. W 64. minucie mieliśmy groźną sytuację, ale w naszym polu karnym i była to akcja rywali. Na szczęście brak dokładności podopiecznych pana Sawy, uratował nas od straty bramki. Pilica w drugiej połowie często grała lewą stroną, a aktywnie w akcje włączał się Zawadzki. W 78. minucie gry Marcin Bykowski próbował zagrozić bramce, w której stał Kuba Wąsowski, jednak strzelił minimalnie niecelnie. Minutę później tracimy bramkę i przegrywamy już 0:2. Paterek dostaje piękne podanie i przede wszystkim w tempo między dwoma obrońcami, znajduje się w sytuacji sam na sam z Kubą i podcinając nad nim piłkę, zdobywa drugiego gola  w meczu. Próbowaliśmy do końca: strzał Kujawy w 87. minucie, czy bezpośrednio z rzutu wolnego, oraz jeszcze jedna akcja w doliczonym czasie gry, ale wszystkie próby były niecelne. Była to słaba połowa w wykonaniu naszych piłkarzy.

GKS Wikielec – Pilica Białobrzegi 0:2 (0:0)                                 

53’, 79’ Konrad Paterek

GKS Wikielec: Wąsowski- Grzybowski, Kacperek, M.Jajkowski (72' Kopacz), Szypulski (56' Kujawa), Rosoliński (56' Żukowski), Jankowski (46' Korzeniewski), Kentaro, Otręba, Rytelewski, Visnakovs

Pilica Białobrzegi: Natorski- Żurawski, Michalski, Paterek, Korczakowski (59' Rawski), Klinicki,  Kencel, Muniak (46’ Winiarski) Walasek, Zawadzki, Pankowski (70', Bykowski)

sędziowie: Krzysztof Ulatowski (sędzia główny), Marek Semrau, Tomasz Szpunar (Kujawsko-Pomorski ZPN)

żółte kartki:

GKS:  53’ Hubert Otręba (dwie żółte i czerwona), 90+3 Rafał Kujawa

Pilica: 21'  Wiktor Żurawski, 23' Stanisław Muniak

Zobacz także: