Przegrywamy w niecodziennych okolicznościach z KS Kutno 1:4

Przegrywamy w niecodziennych okolicznościach z KS Kutno 1:4

Drużyna GKS Wikielec podejmowała dziś (25 marca) na swoim stadionie KS Kutno. Mecz obfitował w wiele akcji zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Zawodnicy obu zespołów zostawili piłkarskie serce na boisku, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Niestety musieliśmy uznać wyższość gości.

Piłkarze Gieksy wyszli w bojowych nastrojach na murawę. Cel był jasno określony- zdobyć u siebie 3 punkty. Spotkanie rozpoczęło się intensywnie, mieliśmy akcję za akcją, ale bez większego zagrożenia dla bramkarzy. Groźną sytuację w 3. minucie wyprowadzili piłkarze GKS Wikielec, ale zakończyła się ona minimalnie niecelnym strzałem z dystansu. W 6. minucie kolejna akcja naszych zawodników, Szymon Jajkowski lekkim strzałem postraszył bramkarza z Kutna, jednak Patryk Wolański nie miał problemów z jego obroną. Na początku meczu piłkarze z Wikielca byli bardzo aktywni, często utrzymywali się przy piłce, próbowali otworzyć wynik spotkania na swoją korzyść. No i udało się w 9. minucie. Po dośrodkowaniu z pola bramkę strzałem głową zdobył Hubert Otręba.

Pierwsze 15 minut to był okres pewnej gry Gieksy, swobodna wymiana podań, widać, że zawodnicy dobrze weszli w mecz. Piłkarze z Kutna straszyli akcjami, ale bez wykończenia i realnego zagrożenia bramki Kuby Wąsowskiego. W 16. minucie Marcin Kacela, zawodnik gości, wykonywał rzut wolny zza pola karnego, ale strzelił w mur, piłka jednak odbiła się i wróciła do niego, miał szanse na dobitkę, ale strzelił niecelnie. Niestety dla nas w 18. minucie po mocnym dośrodkowaniu z prawej strony boiska, którego autorem był Adrian Kralkowski, piłka nabiła Łukasza Rytlewskiego i wpadła do bramki. Mieliśmy gol samobójczy i wyrównanie 1:1. Piłkarze z Kutna poszli za ciosem, poczuli krew i częściej inicjowali akcje. Trzy minuty później groźnym strzałem z dystansu popisał się Marcin Kacela, jednak wykonanie było niecelne. W 26. minucie sędzia odgwizdał rzut karny, po zagraniu ręką zawodnika KS Kutno. Do piłki podchodzi Michał Jankowski, strzela podobnie jak w poprzedni meczu z Sokołem Aleksandrów Łódzki- przy prawym słupku, jednak bramkarz gospodarzy broni ten strzał i paruje piłkę na rzut rożny. W 32. minucie, po rzucie wolnym, mocnym strzałem zza pola karnego popisał się zawodnik z Kutna- Bartosz Bujalski. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Goście wychodzą na prowadzenie, mamy wynik 1:2. W 38. minucie mieliśmy znakomitą okazję do wyrównania, jednak piłka odbiła się od słupka i nie przekroczyła linii bramki. Niewykorzystane okazję się mszczą i boleśnie przekonaliśmy się o tym minutę później, kiedy to piłka odbiła się od naszej poprzeczki i trafiła w Łukasza Rytelewskiego. Przegrywamy 1:3. W końcówce pierwszej połowy goście mieli kolejną groźną akcję, Kamil Wielgus poszedł prawą stroną boiska i oddał strzał w polu karnym, jednak posłał piłkę przy dłuższym słupku. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy po wykonaniu rzutu rożnego w boczną siatkę strzelił zawodnik KS Kutno.

Na drugą połowę zawodnicy Gieksy wyszli z jedną zmianą. Arai Kentaro zmienił Szymona Jajkowskiego. Drużyna gości nie dokonała w przerwie żadnych zmian. W 49. minucie spotkania Paweł Grzybowski oddał lekki strzał na bramkę Patryka Wolańskiego, jednak bez zagrożenia. W 57. minucie Dawid Telestak przeprowadził akcję lewą stroną boiska, podaje dynamicznie do Krzysztofa Cudowskiego, a ten wystawiając tylko nogę umieszcza piłkę w bramce. Przegrywamy już 1:4. Minutę później to my przeprowadzamy groźną akcję. Z rzutu rożnego głową strzał oddał Hubert Otręba, jednak bramkarz wybija piłkę za bramkę. W 63. minucie podopieczni Piotra Zajączkowskiego mieli okazję do zmiany wyniku po rzucie wolnym. Do piłki podszedł Rafał Kujawa, który pięknie dośrodkował piłkę w pole karne rywala, jednak zabrakło szczęścia, żeby zakończyć akcję bramką. Kilka minut później dochodzi do groźnej sytuacji przed naszą bramką, ale Kuba Wąsowski broni strzał. 70. minuta i rzut wolny praktycznie na linii pola karnego z prawej strony. Kapitan KS Kutno mocno dośrodkował, a Arai Kentaro dostał piłką w głowę, ale na szczęście obyło się bez kontuzji. Piłkarze gości włączyli drugi bieg, mieli dużo akcji, ale nie przynosiły one podwyższenia wyniku. Nasi zawodnicy natomiast starali się, wyprowadzali również akcję, ale bez rezultatu. Mecz był bardzo dynamiczny, mógł się podobać kibicom, którzy mieli okazję oglądać go na żywo. W 78. minucie groźną sytuację mieli piłkarze GKS. Rafał Kujawa otrzymał niedokładne podanie i nie opanował piłki, a szkoda, bo byłby sam na sam z bramkarzem rywali. Pod koniec spotkania w 89. minucie Hubert Otręba zainicjował groźną akcję, ale niestety bez strzału na bramkę.

GKS Wikielec – KS Kutno 1:4 (1:3)

1:0 Hubert Otręba (9’)

1:1 Łukasz Rytelewski (18’, gol samobójczy)

1:2 Bartosz Bujalski (32’)

1:3 Łukasz Rytelewski (39’, gol samobójczy)

1:4 Krzysztof Cudowski (57’)

GKS Wikielec: Wąsowski- Grzybowski, Sz. Jajkowski (46’ Kentaro), Kacperek, M. Jajkowski, Szypulski (60’ Rosoliński), Jankowski, Otręba, Kujawa (82’ Żukowski), Rytelewski, Visnakovs (82’ Rykaczewski)

KS Kutno: Wolański- Staniszewski, Głowiński, Kacela, Bujalski (72’ Ostrowski), Wielgus, Cudowski (67’ Patora), Bulek (89’ Skawiński), Kralkowski (89’ Maryniak), Telestak, Kasperkiewicz

sędziowie: Łukasz Buda (sędzia główny), Jakub Bartlewski, Michał Skrzypiński- Pomorski ZPN

żółte kartki: Visnakovs (GKS), Kasperkiewicz (KS Kutno), Bujalski (KS Kutno), Cudowski (KS Kutno), Ostrowski (KS Kutno), Staniszewski (KS Kutno)

 

A już teraz zapraszamy Was na 24. kolejkę III ligi, podczas której zagramy na wyjeździe z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Mecz zaplanowany jest na 2 kwietnia na godzinę 15:00

Autor zdjęcia: Karol Synowiec

Zobacz także: